Intelekt polski rozporządzał nieogarnionymi zapasami optymizmu, wiary w przyszłość, nadziei, że życie musi znowu kiedyś mieć jakiś sens i że, może już niebawem, zacznie się
lepiej dziać w Polsce.
A kto za tym intelektem nie poszedł, ten musiał popaść w bezgraniczny pesymizm, ten widział nawet to, czego nie było, ten jęczał, że cały "typ życia naszej młodzieży
uniwersyteckiej stał się podobny do rosyjskiego",
("Przegląd Wszechpolski", marzec-kwiecień 1905, str.
174), "że jeszcze kilka takich stuleci; a stracimy tytuł do miana społeczeństwa" (str. 175), że nawet "rodzina nasza upodobniła się w pewnej mierze do rosyjskiej" (str. 183).
I rzeczywiście. Na to, żeby tak sądzić społeczeństwo polskie w "marcu-kwietniu 1905", trzeba było nie siedzieć w Warszawie i być Romanem Dmowskim.
* * *
Tak, narzekano, iż Rzeczpospolita Polska upadła, bo nie posiadała obywatelskiego ludu, bo nie posiadała stanu średniego, bo nie posiadała miast, bo zwaśnione rody
prowadziły rydwan polityki polskiej.
A teraz Polska, która się buduje, właśnie posiada robotnika-obywatela, buntujący się przeciw rządowi lud; wszystkie warsztaty kultury przeszły do rąk stanu średniego, czyli
miejskiej inteligencji, mamy Wielką Warszawę, a rydwanem polityki polskiej kieruje polski — intelekt.
Oto wyniki zasadniczych przeobrażeń ostatnich czterdziestu lat.
Dało to nam źródlisko, z którego w chwili obecnej wytryska rewolucja.
Tak, to jest polskość rewolucyjna. Ale przypatrzmy się w ogóle bogactwom, jakiemi polskość rozporządza.
W czasie najsroższej niewoli zakwitła u nas literatura i sztuka. Przed rokiem 1863 Klaczko wątpił, czy w ogóle kiedykolwiek będzie istniało polskie malarstwo...
A dziś wiemy, że nietylko istnieje polskie malarstwo, ale, że posiada cały szereg genjalnych kierunków!
Zakwitła literatura, a gama tonów jej olbrzymia.
Wszystkie barwy, wszystkie odcienia posiadają swoich wybitnych reprezentantów. Każdy objaw życia znajduje swoją rekonstrukcję literacką.
Na każde drgnienie polskiej duszy odpowiada echem — pieśń, dramat, opowieść.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 Nastepna>>