Sprawozdawca nasz, donosząc o tym fakcie, zakończył list słowami następującemi:
"Kiedy mi o tem świadkowie sceny powyższej opowiadali z uśmiechami i uwagami ironicznemi, nie
uwierzycie, ilem się najadł wstydu i wściekłości".
Są ludzie, którym czupryna wyrasta wprost z brwi i dlatego mówi się o nich, że mają "czoło"...
Takie zarośnięte czoło nazywają "rozumem politycznym", który to rozum, celem zdania sprawy z opisanej powyżej misji, na dzień 18 grudnia 1904 roku zwołał do mieszkania jednego z
radców Tow. kredytowego ziemskiego w Warszawie — Kongres Nieboszczyków.
A już wtedy było po memorjale Tyszkiewicza i po utworzeniu się Komitetu Wieców Polskich w Warszawie.
Zapukano do Kancelarji Wieców. Drzwi się otworzyły i weszła godziwa, istotnie szanowna postać.
— Jestem ze stronnictwa Białych.
— A my tu stanowimy właściwie Stronnictwo Idei Bezdomnych.
Nastąpiła wymiana ukłonów, podanie rąk, podsuwanie krzeseł.
— Panowie wiedzą, że my, Biali, trochę skostnieliśmy, że trzeba nas ożywić, rozruszać, boć to "chwila osobliwa".
— Tak, "chwila wielce osobliwa".
— Pan Tyszkiewicz w memorjale swym właściwie nas pominął.
— Sądzimy, że śród "gości", których zaprosił do obrad nad kwestją polską, znaleźli się podobno także przedstawiciele panów.
— Tak, ale tylko... podobno.
Zażądaliśmy od p. Tyszkiewicza odpisu memorjałua następnie postanowiliśmy na nasze obrady ziemiańskie zaprosić i inne żywioły, choćby najskrajniejsze.
— Aż tak daleko panowie idą?
— Tak, właściwie powinniśmy teraz iść ręka w rękę z żywiołami najskrajniejszymi.
— Bardzo obiecujące.
— A widzą panowie!
Ale nas staruszków trzeba rozruszać. Więc gromów, błyskawic i tej krzty... serca, co to zimę naszą zamieni w wiosnę.
— Spróbujmy...
— Spróbujmy.
...........................
...................................................................................................................
Godzina ósma wieczorem. Sala już zapełniona. Ziemiaństwo przeważa.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 Nastepna>>