Wtedy poczęliśmy rozdzierać szaty ze zgrozy i rozpaczy.
Bo to nam całkiem nie pasowało do naszej niepodległości, do naszych powstań, do naszej państwowości, do naszej literatury, naszej sztuki, naszej nauki — do naszej idei o
współudziale ludu przy "odbudowaniu" Polski.
Pisaliśmy rozpaczliwe powieści "Na złamanie karku", posyłaliśmy korespondentów do portów nowojorskich, do Brazylji, narzekaliśmy na brak robotnika...
i bodaj to narzekanie było najszczersze...
Gdzieby tam kto słuchał wygłaszanych równocześnie sprawozdań jakiegoś "Przeglądu Emigracyjnego", wychodzącego we Lwowie; nawet Szczepanowski na nic innego się nie zdobył, jak
na twierdzenie, że jeżeli w Galicji rok rocznie umiera 50. 000 biedaków na choroby nagminne, to niechaj lepiej wywędrują a żyją...
Straszny pesymizm.
Nagle ni stąd ni z owąd poczynają pisma donosić, że z Ameryki napływają pieniądze, że lud z za morza płaci długi, zakupuje ziemię w kraju, że idzie powrotna fala, zamieniona
w dolary, a tak wielka, że wypada coś po rublu na głowę ludności, zamieszkującej Królestwo Polskie.
Nagle znany konserwatysta ks.
Brykczyński pomieszcza w gazetach list otwarty, w którym powiada, że emigracja jest rzeczą dobrą, tylko radzi udawać się tam a nie tam.
Nagle wybiera się komisja, złożona z przedsiębiorczych młodych ludzi, ludzi nauki, ludzi bezstronnych w dziedzinie "wyznań społecznych". Wracają, opowiadają dziwy...
Nagle pokazuje się, że emigracja jest dla ludu podróżą naukową, akademją umiejętności, wszechnicą poglądowego wykładu nauk społecznych i politycznych, że lud już po trzech
miesiącach znajduje tam dla siebie formę uspołecznienia się, gdy jej w "kastowej" Europie, w Polsce "starej cywilizacji szlacheckiej" przez całe życie, choćby skończył uniwersytet,
znaleźć nie mógł i zawsze kogoś... raził.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 Nastepna>>