Niemojewski Andrzej - Doba obecna w Królestwie Polskim

Sample Image




Będziemy mówili bez motywów, bo nam ich nie potrzeba a pan Szwarc słucha tylko "rozporządzeń rządowych".
Nie będzie żadnych głosowań; aklamacyjne brawo zastąpi wszelkie głosowania, boć to, o czem będzie mowa, musi przejść przez aklamację.
Na to wszyscy się zgodzą, o ile zgodzą się na głos własnego sumienia.
I nikt słowa nie piśnie o tem, że istniała między rodzicami a dziećmi jakaś niezgoda.
Tej uciechy Szwarc nie będzie miał.
Ustalono liczbę mowców, co mają mówić, w jakiej kolejności, w jakim tonie.
Jeżeli pierwszych czterech mowców nie poruszy publiczności — ha, będziemy fuszerami i nie wdawać się nam w budowanie Polski...
Ludzie odrzucili precz swoje ambicyjki, godzili się na proponowane im poprawki, zawahano się tylko pod jednym względem:
— Jakto, was ma jutrzejszy wiec, prawdopodobnie z 2000 osób
złożony, usłuchać'? Wy wierzycie, że pokierujecie nim?
— Tak, odpowiedziano. Wedle zasady ci zawsze zwyciężają, którzy przychodzą zorganizowani.
Wybrano prezydjum, wybrano asesorów, żadnego szczegółu nie pominięto.
Boć "jutro" miał być rzucony na szalę honor polski.
Rosjanie mieli swoje bankiety, swoje zjazdy, swoje "okazatelstwa", swoje śmiałe telegramy do cesarza... Polska inteligencja dotąd milczała. Jutro miała wygłosić... swoje zdanie...
określić... swoje stanowisko.
Przez resztkę niedużą nocy serca tłukły się w klatkach piersiowych jak biedne, czekające burzy ptaki...
Czy będzie zwycięstwo, czy będzie...
hańba?
A przez noc Warszawa huczała agitacją. Miasto poruszyło się do dna. Wstał nareszcie pamiętny dzień 19-go lutego, taki słoneczny, taki jasny... jak nadzieja.
Do Muzeum Popierania Handlu i Przemysłu płynęły tłumy. Tłumy te cisnęły się jak wzdęta fala, każdy chciał wejść.
Nauczyciele prywatni utworzyli podwójny szpaler, który co chwila łamano. Chodziło wprost o wytrzymałość architektoniczną gmachu.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 Nastepna>>