w kopiejkę, złotówkę, rubla.
To kuźnica nietylko "szyn i żelaza gatunkowego", ale także charakterów, pogardy śmierci i wiary... w moc ducha.
"Fabryki, fabryki, to nasze pałace" — zabrzmi niekiedy. A nagle zabrzmiało: "Niech się pali, niech się wali, będziem, bracia — świętowali!
"
Patrjoci dawnego typu nie znaleźli w swej mowie ani jednego czarodziejskiego słowa, na którego dźwięk byłaby się ku nim obróciła twarz tego wiecznie szalejącego, jak koło
rozpędowe, pracownika.
Szczytne wyrazy, jak "Ojczyzna", "Kościuszko", "Kiliński", "Legjony", które budziły gdzieindziej całe światy myśli i uczuć, tu brzmiały pusto, jak szum, jak klekot, jak obca mowa.
I oto dlaczego wszystkie obietnice Narodowych Demokratów pozostały na papierze.
Bo kiedy znalazł się autor, którego serce drgnęło dla tego "czyśćca polskiego", jeden z najwybitniejszych wszechpolaków rzekł do niego z przekąsem: "Szkoda, że pan jesteś
zanadto socjalistą a za mało Polakiem"...
I znowu powtórzyło się, jak z kwestją emigracji.
Te huki młotów, to nie polska rzecz;
ten znój, co się tam leje, to nie polski znój; te słowa: "Krew naszą długo lały katy", to nie polskie słowa...
Polska całkiem się przeniosła do wymiaru czwartego. Całą trójwymiarowość odjęto ojczyźnie, Kościuszce, Kilińskiemu, Legjonom...
Zrobiono z tego jakąś ojczyźnianą fikcję, jakieś "Ding an und für sich", a wszechpolacy marzyli o założeniu jakiejś akademji polskich rzeczy, bo im wszystko było niepolskie...
Życie było im — niepolskie.
"Ta rzeka jest całkiem fałszywa w tonie", zawołał jakiś malarz, patrząc na Wisłę.
"To zagłębie węglowe Sosnowca i Dąbrowy niema w sobie nic polskiego" szeptali Narodowi Demokraci. I nie poszli tam.
Życie psuło tym panom całkiem ich teoryjki...
" Sędziami będziem wówczas my"... Kto, wy? Czarna hołota!
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 Nastepna>>